niedziela, 6 kwietnia 2014

Test Panel w ... Piano Bar cz. V

Kolejny panel test za mną, ale akcja sezon na owoce morza już trwa.
Tym razem udałam się do restauracji Piano Bar w poznańskim browarze.
U samego progu przywitała mnie Pani Dominika Milczarek-Bortnowska, która towarzyszyła nam, ale sama również smakowała z nami przygotowane na tą okazję dania. Było mi bardzo miło kiedy swoimi słowami (nawet nie zdając sobie z tego sprawy) wyraziła pozytywne nastawienie do mnie i do kwestii prowadzenie przeze mnie bloga.

Wracając do restauracji. Gotuje w niej Roop Lal Balu, który również towarzyszył nam w trakcie degustacji dań. Niesamowicie sympatyczny człowiek. Z chęcią opowiadał o daniach, o sobie oraz swoich spostrzeżeniach na temat polskiego jedzenia.
Jako przystawkę szef kuchni poleca przegrzebek na grzance w sosie cytrynowym z prażonymi migdałami. Fajne, bajecznie proste danie, mocno cytrynowe, ale porcja zdecydowanie za mała :)
Niesamowite było to, że przygotowywane było na naszych oczach. Danie to przygotowywał również Pan Juliusz Podolski, którego miałam okazję poznać w trakcie trwających paneli.



Kolejne potrawa to zupa minestrone z owocami morza. W środku znajdowały się krewetki i kalmary. Smakowo wyróżniał się również seler naciowy i pomidory. Konkretnie przyprawiona. Wydaje mi się, że mogłabym dodać ją do listy dań dla osób, które dopiero zaczynają swoje przygody z owocami morza. To danie zamówiłabym w czasie zimy, ze względu na właściwości rozgrzewające. Kiedy jest ciepło, ta zupa odpada. 


Danie główne to kalmary, duszone w białym winie, podane na czarnym risotto. Kalmary były przepyszne. Dobrze ugotowane, sos z którym były podane - naprawdę dobry. Jedyna rzecz, do której mogłabym się przyczepić to ryż, który jak dla mnie był zdecydowanie za twardy. 


Podkreślałam już kilka razy, że lubię proste i nieskomplikowane dania, a te właśnie takie były więc tu zdecydowanie pozytywnie. Miałam również mieszane uczucia bo nie przepadam za knajpami czy restauracjami w centrach handlowych. Niezależnie od tego jaka to restauracja. 
Samo miejsce dzieli się na trzy części. Pierwsza część to ogród który znajduje się na dziedzińcu Starego Browaru. W drugiej prezentują się kolorowe fotele i kanapy oraz bar. Natomiast trzecia część bardziej elegancka, w stonowanych kolorach beżu z dala od ludzi biegających po centrum handlowym. Także jest w czym wybierać. Cenowo? Decyzja należy do was. Menu dostępne jest na stronie Piano Baru. Dla mnie? Drogo.

 Jak udało mi się dowiedzieć od Pani Dominiki, Piano Bar prowadzi szkołę gotowania. Prowadzone są warsztaty kulinarne przez samego szefa kuchni.
W menu restauracji znajdują się też dania narodowe Balu. Mam nadzieję, że jeśli kiedyś będzie akcja na dania indyjskie, albo warsztaty pod znakiem kuchni indyjskiej to ja jestem pierwsza w kolejce!


Aby poczuć tę wspaniała atmosferę i spróbować tych niesamowitych dań serdecznie zapraszam na ucztę w trakcie SEZONU NA OWOCE MORZA, który będzie trwać przez cały kwiecień w wybranych poznańskich restauracjach (także w Piano Bar) za kwotę 58 zł.

Więcej informacji znajdziecie na stronie www.KulinarnyPoznan.pl 
Piano Bar Restaurant & Café
ul. Półwiejska 42, 61 – 888 Poznań  
Lokalizacja:
Budynek Słodowni w Starym Browarze
Wejścia z Dziedzińca Sztuki lub od ul. Kościuszki 
Text and Photos by Caroline xxx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz