Jako dziecko razem z babcią
jeździliśmy do cioci na wieś. Ponieważ był to czas wakacji to
już rosły ogórki. Ciocia wysyłała nas do ogródka po ogórki.
Dla dzieci nie było to nic trudnego gdyby nie fakt, że kłują nie
tylko łodyżki, ale i sam zainteresowany. Te nie przyjemności
wynagradzał nam zazwyczaj smak świeżego ogórka z solą.
Dlatego czas na kiszenie! Kisimy w
ceramicznym garze. Niestety, jeśli ktoś nie posiada to cena takiego
garnuszka, średniej wielkości to nawet 50 zł albo i więcej.
Wszystko to w zależności gdzie i jakiej wielkości naczynie
wybierzemy.
Ponieważ w naczyniu są to ogórki
które jemy na bieżąco, jeśli chcemy delektować się smakiem w
późniejszym czasie - wybieramy słoiki.
Jakie ogórki wybrać?
Najlepiej z własnego ogródka. Nie
oszukujmy się, ale większość z nas go nie ma lub nie ma na to
czasu bądź ochoty. Nie będzie to również nowością jeśli
wspomnę o tym, że warto kupować ogórki z dobrego i znanego nam
źródła.
Dlatego też udając się gdziekolwiek
w celu zakupu ogórków, wybieramy te które są niewielkich
rozmiarów. Możecie być pewni, że te które przypominają olbrzymy
po wyjęciu ze słoika, będą miękkie, nie apetyczne, jednym słowem
„kapciowate”. Warto też wyszukać te, które nie przypominają
księżyca, lecz są proste. Dlaczego? Bo jeśli skusicie się na
robienie ogórków w słoiku to łatwiej będzie wam je w nim
umieścić.
Wybieramy te jędrne, bez plam i uszkodzeń.
Ogórek to nie wszystko, sam się
nie zrobi.
Do
ogórków potrzebujemy jeszcze:
kilka
kawałków świeżego chrzanu
czosnek
koper
Dodatkowo można dodać:
Łyżeczkę ziarenek gorczycy, kilka liści porzeczki lub wiśni, 2 listka laurowe.
Zalewa:
Woda i sól
Na każdy litr
przegotowanej wody dodajemy czubatą łyżkę soli. Nie jest się w
stanie określić ilość wody jaką się potrzebuje, ważny jest
fakt, że wszystko co mamy w garnku czy w słoiku musi zostać
przykryte zalewą.
Co i jak:
Słoik:
Słoik:
W czystym, najlepiej wyparzonym słoiku
układamy trochę kopru, kilka ząbków czosnku i kawałków obranego
chrzanu. Wsypujemy sól do gorącej wody. I mieszamy by się
rozpuściła.
Układamy dobrze umyte (piasek między zębami nie brzmi apetycznie) ogórki i
zalewamy, tak by dokładnie je przykryć. Zakręcamy i na 3-4 dni odstawiamy w temperature pokojową. Po tym czasie warto je wynieść w
chłodniejsze miejsce np.: do piwnicy.
Naczynie ceramiczne:
Natomiast
do naczynia ( w zależności od jego wielkości) wsypujemy umyte
ogórki. W moim przypadku było to 1,5 -2 kg. Dodałam 5 obranych
ząbków czosnku, kilka kawałków obranego chrzanu i koper. Wszystko
zalać zalewą, aż do przykrycia wszystkich składników.
Warto
włożyć miseczkę lub talerzyk z ciężkim słoikiem, tak by całość
obciążyć, a jego zawartość nie wypływała do góry. Na koniec
przykryć czystym ręcznikiem.
Już
nawet po 3-4 dniach macie ogórki małosolne. Ale warto wydłużyć ich czas do 6-7. Natomiast jeśli pozostawimy ogórki na dłużej, będziemy cieszyć się pysznymi, kiszonymi. !Po ok 2-3 tygodniach od przygotowania ogórków należy skontrolować czy na ogórkach nie wytworzyła się pleśń. Niestety, ale jakiekolwiek ślady pieśni dyskwalifikują ją z dalszego przechowywania.
Ten post był również inspiracją z mojej krótkiej wizyty na wsi. Mimo, że jestem mieszczuchem (uważam, że mogę tak o sobie powiedzieć) to czasem lubię się wyrwać gdzieś , gdzie nie trzeba za dużo myśleć.
Caroline xxx
apetyczne! :)
OdpowiedzUsuńdziękuje:)
UsuńW każdej domowej spiżarni powinny znajdować się jakieś przetwory warzywne sklep warzywny w sezonie zawsze posiada piękne warzywa, które aż proszą się o wykorzystanie w ich przetworach. Ja osobiście np bardzo lubię kiszone buraki :) Są pyycha.
OdpowiedzUsuń