Krem krówkowy

        Wysyłając zdjęcie na konkurs przygotowaliśmy krem krówkowy z bloga Olgi z waniliowej chmurki i szczerze mówią nie spodziewałam się, że będzie taki pyszny! Podobno w lodówce wytrzymuje przez 1,5 tygodnia, ale u nas nie wytrzymał jednego dnia. Śmietanka sprawiła, że stał się niesamowicie kremowy. Zauważyłam, że jeśli dodam więcej cukru i krem stężeje w lodówce można robić z niego cukierki krówki.

Mój kolejny krem jednak podporządkowałam swoim upodobaniom.
Oto bazowy przepis z waniliowej chmurki (troszkę zmodyfikowany pod moje kubki smakowe:)

- 200 g śmietanki (razem z Suzanne użyłyśmy jednak 30%)                    
- 100 g cukru kryształu
 - 40 g masła
 - 2 szczypty soli (miałam ochotę na to by słony smak był bardziej wyczuwalny.)

Do rozpuszczenia cukru na brązowy kolor użyłam wspaniałego bardzo starego rondelka mojej babci. Wolałam nie stracić garnuszka jeśli cukier by mi się przypalił :) Kiedy z cukru powstał brązowy syrop dodałam masło, a później po rozpuszczeniu już masła, śmietankę. Wszystko wygląda jakby się zważyło, ale po pewnym czasie powstaje jednolita konsystencja. Trudno określić jak długo trzeba czekać, aż krem będzie gotowy ponieważ nam zajęło to dłużej niż 5 minut. Kiedy krem dostał konsystencji takiej troszkę ciągnącej przelałam do białej miseczki. Wg Olgi krem otwarty wytrzymuje 1,5 tygodnia w lodówce. U nas nie wytrzymał jednego dnia :)

Krem idealnie przypasował nam do naleśników czy babeczek z malinami które tego dnia upiekłyśmy. Już nie mogę się doczekać tortu z kremem krówkowym i ciastka bananowego.
A oto nasze efekty: swoją drogą jestem strasznie dumna z Zuzy bo jej zdjęcia znowu wyszły lepiej niż moje:)






Caroline xxx
(źródło: waniliowachmurka.blogspot.com)
Photo by Suzanne and Caroline

1 komentarz: