Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dania obiadowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dania obiadowe. Pokaż wszystkie posty

Bajkowa wersja ratatuj

Kto by pomyślał, że oglądając z dzieckiem bajkę, będę potem musiała ją gotować. Nie jest to nic negatywnego. Dlatego, ogromną uciechę sprawiła mi mała prosząc o nie, trzepocząc długimi czarnymi rzęsami.
Po chwili zniknęła z pokoju i zgłębiła się w przeszukiwaniu swojej dziecięcej torby.
Usłyszałam „mam!” i przybiegła z radością w głosie pytając czy jej pluszowy „szczuror” może gotować z nami. „Czemu nie. Oby tylko nie oparzył sobie łapek - odpowiedziałam.”
Czy jej smakowało? Tego nie powiedziała bo zaraz po obiedzie poszła na drzemkę.  Za to "szczurorowi" na pewno. Zaraz po obiedzie musiał się dokładnie wykąpać. Ponieważ z szarego pluszaka zrobił się czerwony zombie.

Tak. Macie racje. To bajkowa wersja ratatuj. W mojej interpretacji. A jaka będzie wasza?

Sos:
1 cebula
2 marchewki
1 czerwona papryka
1 zielona papryka
2 paski selera naciowego lub 2 łyżeczki suszonego selera
puszka pomidorów lub 3 dojrzałe pomidory
2 ząbki czosnku
garść świeżego oregano, sól pieprz do smaku, pół łyżeczki cukru
oliwa do smażenia

1. Paprykę włożyć na ogień do momentu „spalenia skórki”. Włożyć je do miski, przykryć folią i zostawić na 15 minut.
2. Na patelni rozgrzać oliwę i podsmażyć cebulę, marchew, czosnek i seler pokrojone w kostkę.
3. Z papryki zdjąć skórkę i usunąć nasiona, pokroić i dorzucić na patelnie.
4. Dodać pomidorki z puszki lub pokrojone w kostkę pomidory.
5. Przyprawić do smaku pieprzem i solą oraz dodać cukier. Wymieszać i gotować przez 5 minut.
6. Oregano porwać i wrzucić do sosu.Całość zblendować na gładki sos. Wrzucić ponownie na patelnie i gotować przez kolejne 5 minut. Sos nie powinien mieć nadmiaru wody, jeśli ją ma to należy zredukować sos.

Warzywa:
2 cukinie (można dać jedną żółtą,a drugą zieloną)
1 bakłażan
1 pomidor

1. Wszystko dokładnie umyć. Warzywa pokroić lub zetrzeć na cienkie plastry.
2. Sos wlać do formy na tarte, wygładzić. Wszystkie warzywa układać naprzemiennie z tym, że plastry cukinii ułożyć po kilka sztuk. Warzywa polać delikatnie oliwą z oliwek i oprószyć pieprzem.

3. Całość piec pod folią przez 30 – 45 minut w 180 stopniach. Następnie zdjąć folię i piec 190 stopniach przez następne 30 minut tak by wszystkie warzywa się „pomarszczyły"


 Caroline xxx

Niedzielne obiady - paczuszki mięsne z kluskami śląskimi i surówką

Choć zawsze lubiłam obiady to jednak te niedzielne mają w sobie więcej uroku niż obiad w ciągu tygodnia. Dlatego przedstawiam wam mój niedzielny obiad. Paczuszki jakie robi moja mama. Kluski śląskie. Choć jakby nie patrzeć jesteśmy z wielkopolski powinny być pyzy drożdżowe. Ale na nie przyjdzie jeszcze czas :)

Sakiewki z nadzieniem, kluseczki śląskie oraz surówka z kapusty i marchewki

Przepis na ok 6 sztuk.
-jedna polędwica wieprzowa – ważne, żeby była dość wysoka by po rozbiciu cały farsz się do niej zmieścił
-155 g pieczarek
-40 g boczku
-2 małe cebulki
-ogórek kiszony ok. 40g
-skibka chleba
-płat pora
-mąka
-masło i olej do smażenia
-sól, pieprz
-4 listka czosnku niedźwiedziego
- 1 koper włoski
- płaska łyżeczka słodkiej papryki
- woda ok 500 ml

  1. Polędwicę kroję na kawałki ok 2 cm, następnie rozbijam na cienkie plastry.
  2. Kroję pieczarki , podsmażam na patelni i doprawiam delikatnie solą i pieprzem.
  3. Boczek kroję w niedużą kostkę. Cebule, chleb oraz ogórka w nieduże paski.
  4. Plastry mięsa posypuję delikatnie pieprzem oraz solą. Nakładam do środka kilka kostek boczku, kawałek cebulki, chleba i ogórka, a także dodaję tak zwaną szczyptę pieczarek.
  5. Cały płat pory zalewam wrzątkiem. Kiedy zmięknie kroję cienkie paski wzdłuż jej długości.
  6. Zawijam mięso z farszem, tworząc sakiewkę oraz przewiązuje mięso wcześniej przygotowaną porą.
  7. Nagrzewam piec do 180 stopni.
  8. Na patelni rozgrzewam olej i masło, a międzyczasie obtaczam paczuszki w mące. Wkładam na rozgrzaną patelnie i smażę od spodu i z boku. Kiedy mięso ładnie się przysmaży, przekładam je do wysokiego rondelka.
  9. Na patelnie wrzucam przekrojoną na 4 części cebule, pokrojony w kostkę koper włoski, posiekane listki czosnku oraz paprykę. Chwilę podsmażam. Nalewam wody , mieszam wszystkie składniki po czym wszystko przelewam do rondelka z sakiewkami.
  10. Pieczemy przez 35-60 minut w 180 stopniach.
  11. Sos powstały w trakcie pieczenia wraz z warzywami przetrzeć przez sito, następnie zredukować na patelni lub delikatnie zaciągnąć mąką do polania klusek.

Kluski: przepis na ok 40 klusek
-685 g ziemniaków (odmiana która jest najbardziej mączysta)
-mąka ziemniaczana – 1/4 do ilości ziemniaków – w tym przypadku ok. 171g
-1 jajko
-sól
  1. Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie.
  2. Po ich ugotowaniu, chwilę ostudzić i przepuścić przez praskę.
  3. Dodać mąkę. (W misce można równo rozłożyć ziemniaki, podzielić na 4 części. Wyjąć jedną i w wolne miejscu wsypać mąkę. )
  4. Wbić jajko i dodać szczyptę soli. Dokładnie wyrobić. Wyrobić nie dużą kulkę i palcem zrobić delikatne wgłębienie.
  5. Gotować w osolonej wodzie, aż do wypłynięcia i zagotowania wody.
Surówka

- 350 g posiekanej białej kapusty
- 40 g posiekanego pora
- 8 łyżek majonezu
- 6-7 łyżek chrzanu
- ok. 10 łyżek mleka
- kilka kropel cytryny
- sól i pieprz

Wszystko wymieszać, doprawić pierzem i solą. Odstawić na 3-4 minuty, żeby się przegryzła.
Zajadać ze smakiem.

Text and Pictures by Caroline xxx 

LENIWE

Kluski. Leniwe, kopytka, śląskie lub szare. Można by wymieniać prawie w nieskończoność. Od pewnego czasu mam chandrę na dania bezmięsne gdzie niestety, cierpi na tym moja mięsożerna rodzina.

Mimo, iż jestem fanką przeróżnych eksperymentów, innych kuchni to jednak polska klasyka w tym przypadku mnie nie nudzi. Banalnie proste! Pyszne! Czy dla leniwców? Tego nie wiem, ale zapraszam na leniwe z białym serem, cukrem i cynamonem.
Dla osób które nie przepadają za cynamonem, polecam bułkę tartą lub śmietanę.

Składniki na 3-4 osoby ( w zależności od apetytu domowników)
-600 g białego twarogu
-1 jajko
-240 g mąki (im mniej tym lepiej)
-masło/cukier/cynamon

  1. Twaróg najlepiej zmielić lub rozgnieść by nie było grudek.
  2. Na stolnicy wyłożyć ser, wbić jajko i stopniowo dodawać mąkę. Zagnieść całość.
  3. Uformować wałki z powstałego ciasta (z tego przepisu powinny powstać ok. 3) , lekko spłaszczyć nożem i kroić ukośne, nieduże kawałki.
  4. Wrzucić do osolonego wrzątku i gotować kilka sekund od wypłynięcia.
  5. Masło roztopić na patelni, polać nim leniwe i na koniec posypać cukrem i cynamonem.


    Photo and text by Caroline xxx

Ryż z musem jabłkowym i cynamonem

Leniwy poniedziałek. Zdecydowanie dziś go mam :)
Ale czy można nazwać się leniem jeśli robimy obiad ze składników które można policzyć na palcach naszych dłoni? Nic mylnego. Prosty, szybki ( o ile mamy zrobione zapasy musu jabłkowego) smaczny obiad.
Leniuchy do kuchni :)

Składniki na dwie osoby:
-175g ryżu
-600 ml wody
-75 ml mleka
-mus jabłkowy
-cukier , cynamon




 

1. Ryż zalać wodą i gotować ze szczyptą soli przez 5 minut krócej niż czas podany na opakowaniu.
2. Po tym czasie dolać do ryżu mleko i zagotować. Zgasić, przykryć pokrywką , garnek owinąć w ręcznik kuchenny i pod koc na 15 min. Można oczywiście gotować dłużej, aż do miękkości ryżu.
3. Cukier wymieszać z cynamonem. Posypać nim ryż , nałożyć mus i zajadać.

Placuszki z ananasem

Choć o większości dań decyduje lodówka czy szuflada z jedzeniem tym razem danie to spadło na mnie z góry. Dosłownie. Kiedy wyciągając dżem , chciało by się powiedzieć wpadła mi do głowy, ale tym razem spadła mi na głowę puszka z ananasami.

Piątkowy obiad miał odbyć się pod znakiem placków z jabłkami. Jeśli i to danie pasuje do siebie to czemu zamiast jabłek nie dodać ananasów. Strzał w dziesiątkę. Mała odmiana, a do tego smaczna. Jeśli zostanie wam ciasto idealnie nadaje się na amerykańskie naleśniki np. z syropem klonowym i owocami.

Składniki:
  • Puszka ananasów (krążki) lub cały ananas pokrojony w krążki
Ciasto:
  • 300 ml mleka
  • 30g rozpuszczonego oraz ostudzonego masła
  • 2 jajka
  • 225 g mąki
  • 1- 2 łyżki cukru
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  1. Jajka wbić do miski i przez chwilę ubijać trzepaczką lub widelcem.
  2. Wlać mleko oraz ostudzone masło i dokładnie wymieszać.
  3. Przesiać mąkę, wsypać cukier, sól i proszek do pieczenia. Dokładnie wymieszać tak by nie było grudek.
  4. Rozgrzaną patelnie spryskać niewielką ilością oliwy. Jeśli posiadacie patelnie na których można smażyć bez tłuszczu nie spryskujcie oliwą.
  5. Zanurzyć i obtoczyć krążki ananasa w cieście następnie włożyć na patelnie.
  6. Smażyć na nie dużym ogniu, przewracać placuszek wtedy kiedy ciasto z wierzchu nie będzie już lejące lub będą się pojawiać na nim bąbelki. Smażyć do czasu kiedy obie strony będą ładnie brązowe.
Podawać z kleksem kwaśniej śmietany, cukrem pudrem, czekoladą, a nawet konfiturą.
Zamiast tego przepisu na ciasto można zrobić ciasto naleśnikowe, pamiętać trzeba tylko, żeby było one zazwyczaj bardziej gęste niż do normalnych naleśników.
Caroline
 xxx

OssoBuco alla Karolina - moja wersja zimowej potrawy i chwila odcięcia się od świąt.

Świąteczny szał trwa. Dlaczego szał? Bo mimo iż święta to piękny okres ja już mam go prawie dosyć. Szczególnie wtedy gdy kolędy puszczają od 1 listopada.
Mimo iż na naszym blogu nie pojawią się dania wigilijne (w tym roku) to miałam ochotę na coś prostego, smacznego i zimowego.
Danie mimo iż garnkowe to musi spędzić troszkę czasu w piekarniku.
Prawdziwe ossobuco czyli inaczej kość z dziurą, a w tej dziurze nic innego niż szpik. Przepis na ossobuco jest wersją nowoczesną zaczerpniętą od Gary'ego Mehigan'a. Natomiast wersja alla Karolina nie będzie z giczą ponieważ mimo iż szukałam w wielu miejscach w swojej okolicy dostać nie mogłam. Może gdybym nie była taka leniwa to udałabym się gdzieś dalej, ale doszłam do wniosku, że gicz już jadłam to czas na inne mięso w wydaniu tego dania.  Użyłam tym razem biodrówki. Swego czasu danie to robiłam również z golonką.
Również przepyszne.

Danie dla fanów mięsa i warzyw. Na rozgrzanie :)


Składniki na 4 osoby:
-trochę mąki do obtoczenia mięsa
-4 plastry giczki cielęcej ( lub innego kruchego mięsa z kością - tym razem użyłam biodrówki)
-2 duże marchewki
- 4 gałązki selera naciowego
-1 duża cebula
-1-2 ząbki czosnku
-gałązka tymianku
-kieliszek białego wina (nie konieczne)
-500ml bulionu najlepiej wołowego (ilość zależna od wielkości garnka)
-puszka lub dwie drobno krojonych pomidorów lub ok 400 ml przecieru pomidorowego

Gremolata:
-zielona pietruszka
-starta skórka z cytryny lub limonki
-kilka krople oliwy

1. Mięso obtoczyć lekko w mące i podsmażać z obu stron na rozgrzanej oliwie lub maśle do uzyskania złocistego koloru. Wyjąć na talerzyk.
2. Na tym samym tłuszczu podsmażyć 4-5 min pokrojoną w kostkę marchew, seler, cebulę oraz czosnek. Wrzucić również tymianek. Przyprawić solą i pieprzem. 
3. Do warzyw włożyć mięso i przykryć delikatnie warzywami. Po chwili wlać kieliszek białego wina. Dodać przecier pomidorowy i tyle bulionu by przykrywał mięso z warzywami. Przykryć pokrywką.
4. Wszystko piec w piekarniku od 1,5-2 godzin w 180 stopniach. Piec w garnku który można wkładać do piekarnika.

!Jeśli po godzinie stwierdzicie, że mięso jest mięciutkie i odchodzi od kości można wyciągać.
!Jeśli będziecie mieli duży problem ze znalezieniem giczy, kupcie mięso które po upieczeniu będzie kruche i łatwo odchodziło od kości. Może jakieś żeberka, biodrówka, karkówka albo golonka.

We Włoszech na zakończenie dodaje się Gremolate. Zazwyczaj jest to starta skórka cytryny, posiekana pietruszka i surowy czosnek. A ponieważ co człowiek to obyczaj to "moja gremolata" nie ma czosnku. 
Danie posypujemy startą skórka z cytryny lub limonki wymieszaną z posiekaną pietruszką i kilkoma kroplami oliwy.
Podawać z ryżem lub z ziemniakami :) do wyboru do koloru.  Smacznego i mam nadzieję, że danie was rozgrzeje.
Caroline xxx

Made in China...czyli Syndrom chińskiej restauracji.

Zwany także zespołem chińskiej restauracji lub chorobą Kwoka(w 1968 roku została opisana przez dr. Roberta Homana Kwoka)

Przypadłość charakteryzuje się następującymi objawami:


  • bóle w klatce piersiowej,
  • wypieki na twarzy,
  • bóle głowy,
  • uczucie drętwienia lub pieczenia wokół ust,
  • uczucie opuchnięcia twarzy,
  • kołatanie serca, zaburzenia rytmu serca,
  • pocenie,
  • skurcze mięśni,
  • mdłości,
  • uczucie palenia w górnej części ciała,
  • palpitacje.


Wszystko super,fajnie, ale zdecydowałam się napisać ten post właśnie przez cholerne chińskie żarcie. 
Gdyby nie ono, nadal żyłabym w błogiej nieświadomości, że istnieje dziwaczna choroba Kwoka, która jest po prostu reakcją alergiczną na chińszczyznę.

 Kuchnia chińska bazuje na licznych alergenach - orzechach, wodorostach, grzybach, ostrych przyprawach, ziołach etc.
Ale najfajniejszym gówienkiem w tym wszystkim jest Glutaminian sodu(E 621), magiczny związek poprawiający zapach i smak potraw-czysta chemia!Mniam!
(Uwaga:zupki błyskawiczne, sosy, przyprawy,konserwy rybne i pewnie jakieś 50% produktów spożywczych również zawierają jego magię).

 Pierwsze przypadki symptomów alergii po spożyciu chińszczyzny pojawiły się w 1968 roku. Jednak nie wszystkie badania potwierdziły, że to GS jest winny. Ale wiadomo, taka rewelacja na pewno zaszkodziła by wielu koncernom, więc na 100% pewni być nie możemy.

Bóle głowy czy wypieki, nie wymagają natychmiastowego udania się do lekarza. Jednak jeśli pojawią się zaburzenia pracy serca, kołatania, bóle w klatce piersiowej, spłycenie oddechu, palenie w gardle i opuchlizna – koniecznie wezwij pomoc. Takie objawy zagrażają twojemu życiu.


Pyszna sałatka, makaron dwujajeczny z chińskim sosem i podstępne pieczary.
Myślę, że dopadła mnie bardzo delikatna forma, w każdym bądź razie obyło się bez lekarzy. 
Aczkolwiek drętwienie wszystkich mięśni, ból przy każdym ruchu i uczucie jakby przebiegło przez Ciebie stado szalonych świń(tak,wiem co to nadepnięcie 200 kg świni!)nie było zbyt komfortowym przeżyciem. 
Dodatkowo następny dzień wirował, całkiem intensywnie. 
Nie jestem pewna, czy to do końca była choroba Kwoka, ale pierwsze podejrzenie padło na chiński sos,który jadłam na obiad(po ok. 20 min zaczęła się cała "zabawa"). 
Możliwe, że były to pieczarki(!) trzymane w plastikowej siatce przez 3 dni w lodówce...tak wiem,tragiczny ze mnie przykład, jeżeli chodzi o "kuchenne" sprawy(serio, te pieczary smakowały dziwnie).

Aby ustrzec się przed dodatkowymi rozrywkami, które może wywołać chińska kuchnia i magiczny GS, zachęcam do czytania składu kupowanych przez Was produktów. 
I oczywiście jak najwięcej zdrowego, jak najmniej przetworzonego jedzenia!
A najlepiej made in Poland.

Żródła:




Text&Photos by Suzanne


Zupa krem z dyni i grzankami.


Sezon dyniowy w pełni! Nie będę odstawać i przedstawię wam wersję zupy krem z dyni mojej cioci.
Wokół tej zupy krążą legendy w naszej rodzinie. Kiedy w trakcie rozmów ktoś zszedł na temat dyni wszyscy jak w zegarku zaczynali podziwiać zupę jaką mieli okazję jeść.
W tym roku zupę miała okazję spróbować moja mama. Czyli osoba która za dynią nie przepada. Co ciekawe zupa bardzo jej zasmakowała. Ja nie spoczywając na laurach postanowiłam zdobyć przepis i stworzyć z niego swoją zupę.
Co na to moja mama? Zakochała się w niej. Już prosiła o następną.

Składniki:
-500 g dyni
-500 ml bulionu
-1 cebula
-2 ziemniaki
-sól
-pieprz
-przyprawa curry

1. Dynie pokroić w kostkę i podsmażyć na maśle. Międzyczasie obrać ziemniaki i cebule, pokroić ją na mniejsze kawałki.
2. Wrzucić do dyni cebulę oraz ziemniaki. Zalać bulionem. Dobrze byłoby gdyby bulion zakrywał wszystkie składniki . Przyprawić solą, pieprzem.
3. Gotować do momentu kiedy wszystkie składniki będą miękkie.
4. Przyprawić przyprawą curry ( ja wsypałam 2 łyżeczki) i jeśli trzeba przyprawić solą/pieprzem.
5. Zmiksować na krem.

Podawać z grzankami, kleksem śmietany lub prażonymi migdałami.

Do zupy użyjcie dyni którą lubicie i która wam smakuje.
Smacznego!


Caroline xxx

Moja wersja chili con carne z czekoladą.

ohhhh mexicanooo!
Ponieważ biorę udział w konkursie Akademii Kulinarnej Whirlpool postanowiłam zrobić to danie. Czyli moja wersja chili con carne z czekoladą :)
Jestem ogromną fanką kuminu (kmin rzymski) i nie mylcie go z kminkiem . Kumin ma charakterystyczny zapach i nadaje potrawom wspaniały smak. Lubie go bo pasuje i do mięs, zup, ziemniaków, ale jest także podstawowym składnikiem wielu mieszanek przypraw kuchni wschodniej, a ja uwielbiam kuchnie indyjską (curry, masala)
Dlatego też w mojej wersji znajdziecie ową przyprawę w podwójnej dawce.

Składniki: 
900 gram mięsa mielonego (najlepiej wołowina, ale w takiej ilości może być mięso z łopatki, karkówki lub szynki)
2 cebule
2 ząbki czosnku
1 puszka fasoli
papryczka chilli
puszka pomidorów krojonych
przecier pomidorowy (ok. 5 łyżeczek)
pół łyżeczki mielonej kolendry
4 łyżeczki kuminu ( ja osobiście daje więcej, ale nie każdy przepada za taką ilością)
2 łyżeczki pieprz cayenne
2 łyżeczki chili 
pieprz, sól
2 kostki ciemnej czekolady
oliwa

1. Na początku marynuję mięso w porządnej szczypcie soli i pieprzu, dwóch łyżeczkach kuminu, 1 łyżeczce pieprzu cayenne i chilli.
2. Usmażyć mięso i przełożyć do garnka.
3. Zeszklić cebulę na patelni, dopiero później czosnek i papryczkę chilli. Zalać pomidorkami, dodać przecier pomidorowy i wlać 500 ml wody chwilkę przesmażyć i wrzucić do mięsa.
4. Jeśli w waszej potrawie brakuje wody możecie śmiało jej dodać. Na końcu dodać resztę przypraw czyli 2 łyżeczki kuminu, łyżeczkę pieprzu cayenne i chilli oraz kolendrę. A także doprawić solą i pieprzem do smaku.
5. Gotuj przez 10 min, po tym czasie dodaj fasolkę i gotuj przez ok 5 min kiedy zmięknie fasolka.
6. Na samym końcu dodaje 2 kostki ciemnej czekolady.

Wskazówki: Nigdy nie dodawaj czosnku przed cebulą ponieważ spali się i będzie miała gorzki smak. Jeśli chcesz mieć więcej sosu dolej więcej wody lub bulionu. Choć chili con carne powinno być ostre jeśli nie przepadacie za palącym podniebienie daniem dodajcie mniej ostrych przypraw.
Podawać można z kleksem śmietany, grzankami, ryżem, chipsami tortilla lub zapiec z serem.

Smacznego!





Caroline xxx