Jest ciepło! Pierwsze krótkie spodenki ubrane. Kocham ten stan! Mimo, że na taką piękną pogodę najlepszą ochłodę przynosi mi gorąca herbata to jednak taki zimny orzeźwiający napój jest idealny. Aqua fresca to bezalkoholowy, bardzo popularny napój w Meksyku w którym miksowane są owoce, warzywa, nasiona czy zboże.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owoce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owoce. Pokaż wszystkie posty
Przyznam się, szczerze i bez bicia, że
mimo tego iż gotuję codziennie to rzadko zdarza mi się popadać w
samozachwyt wraz z „ohami” i „ahhami”. Tu jednak jest mały
wyjątek. Nie ważne jak to nazwiecie , możecie być pewni, że jest
pyszne i tej zimy obowiązkowe. Podobno w tym roku zima ma nas
zaskoczyć. Czy to zrobi? Zobaczymy.
Co kryje się
w moim słoiczku? Kryje się w niej pieczona herbata. Czyli całe
lato zamknięte w jednym miejscu. Pieczona herbata wywodzi się z
Czech. Jest to mieszanka pieczonych owoców. Następnie
łyżeczkę owoców zalewa się gorącą wodą. Otrzymujemy
przepyszny i nieziemsko pachnący napój. Na koniec łyżeczką
wyjadamy owoce na dnie. Bo kto z nas nie marzy by w zimie , po
powrocie do domu, usiąść wygodnie i ogrzać się herbatą?
Opowiedziała mi o tym ciotka która zawitała do Polski na
wakacje. Tam gdzie mieszka Pečený čaj
jest bardzo popularny. Dlatego nie byłabym sobą gdybym nie
wykorzystała jej rad.
Naprawdę robiąc te owoce warto
popłynąć fantazji jeśli chodzi o owoce. Nadają się prawie
wszystkie owoce. Jagody, porzeczki, truskawki, wiśnie, winogrona,
aronia, jabłka czy jeżyny. Obowiązkowo limonka lub cytryna i
pomarańczko. Warto zaś trzymać się proporcji. Na każde 2 kilo
owoców przypada ok 1kg cukru. Do tego przyprawy korzenne.
Goździki i cynamon. Popularną opcją jest również dodanie
do owoców rumu. Który dodatkowo ogrzeje nas w zimowy
wieczór.
Składniki na 1kg owoców:
-300g jeżyn
-200g aronii
-150g porzeczki
-150g wiśni
-150g truskawek
-jabłko
-szklanka winogron ciemnych
-limonka lub cytryna
-10 goździków
- 2 laski cynamonu lub 2 łyżeczki
sproszkowanego cynamonu
- laska wanilii
- szklanka rumu (jeśli będziemy mieć
pewność, że po wypiciu herbaty nie będziemy prowadzić samochodu)!
- Jabłka wydrążyć i pokroić w plastry. To samo zrobić z limonką.
- Wszystkie owoce rozłożyć na głębokiej blasze.
- Wsypać goździki, cynamon i ziarenka z wanilii razem z laską
- Na koniec zasypać cukrem.
- Piec w piekarniku w 200 stopniach przez 45-60 minut. W tym czasie wymieszać raz czy dwa razy. Następnie zwiększyć temperaturę do 220 stopni, piec przez następne 20 minut. Sok powstały z pieczenia ma lekko zgęstnieć w tym czasie.
- Upieczone owoce przełożyć do czystych słoiczków. Gotować słoiki w garnku, ułożone na szmatce, przez 20 minut od zagotowania wody.
- Otwarty słoik przechowujemy w lodówce.Warto wybrać mniejsze słoiczki, jest mniejsze ryzyko, że coś zostanie i się popsuje.
Caroline xxx
Zainspirowana przepisem Pawła Małeckiego musiałam się nim z wami podzielić. Moja propozycja różni się od oryginału ze względu na brak posiadanych składników i sposób przygotowania. Szczerze powiedziawszy melon w słodziutkiej marynacie z soku pomarańczowego stał się bardziej delikatny. Zaś mięta, dodała świeżości. Osobiście polecam to danie z gęstym serkiem waniliowym lub gałką lodów.
Składniki na 3 osoby
Marynata do melona:
-1 pomarańcza
-1 cytryna
-łyżka cukru
-garść świeżej mięty (bardzo drobno posiekanej)
-pół żółtego melona (może być też np.; miodowy) (obrany, bez pestek)
Pomarańczko obieramy i filetujemy na kilka kawałków do dekoracji talerza, resztę soku wycisnąć. Wycisnąć też sok z cytryny, dosypać cukier. Gotować do uzyskania lekko gęstniejącego syropu. Do gorącej marynaty wrzucić bardzo drobno posiekaną mięte. Zamieszać. Odstawić do przestygnięcia.
W tym czasie obierać melona i pokroić na cienkie kawałki. Następnie połączyć z marynatą.
Zostawić na co najmniej godzinę (choć w moim przypadku marynowało się dłużej)
Sos z jeżyn:
-szklanka jeżyn
-2 łyżeczki cukru pudru
-2-3 łyżki soku który powstał w trakcie marynowania melona
Jeżyny zasypać cukrem i po chwili zmiksować. Przetrzeć przez sito w celu usunięcia pestek.
Na talerzu ułożyć plasterki melona, polać delikatnie sosem z powstałej marynaty, udekorować plasterkami pomarańczy i jeżyn oraz dodać sos.
Tak jak mówiłam polecam serek waniliowy lub lody.
Caroline xxx
Marzy mi się aby borówki były
dostępne przez cały rok! Niestety, to jednak nie możliwe.
Prezentuje wam jedno z moich ulubionych deserów. Lubie go, jest prosty, szybki (
o ile wcześniej upieczemy bezy) i smaczny. Tutaj jest małe ale...
beza. Jedni lubią kiedy po ugryzieniu chrupała, drudzy żeby była
gumowa, a są też tacy, jak ja którzy zajadają się bardzo
wypieczonymi bezami. Ile ludzi tyle upodobań. Dodatkowo zapraszam na kilka
podstawowych informacji dotyczących śmietany.
Bita śmietana
1. Wybieramy
śmietanę kremówkę która ma 30 lub 36%. Od was zależy czy będzie
to uht czy też nie. Osobiście nie kupuje uht ponieważ mi nie
smakują.
Wybieram od lat
śmietankę jednego producenta i nigdy nie zdarzyło mi się by coś
się nie udało.
2. Ubijana
śmietana musi być schłodzona. Nie ma nic gorszego niż
ciepła śmietana. W taką pogodę, miskę w której będzie ubijana
śmietana warto włożyć do lodówki.
3. Śmietanę
ubijamy na średnich obrotach, aż zacznie przybierać kremową
konsystencje. Następnie nadal ubijamy, ale na mniejszych. Ponieważ
szybkie ubijanie gęstniejącej już śmietany zniszczy jej puszystą
strukturę.
4. Jeśli śmietana ma być słodka,
cukier puder sypiemy do płynnej śmietany.
5. Chcąc dodać do śmietany
czekolady, kawy lub innych smaków dodajemy je do ubitej na sztywno
śmietany w małych ilościach. Oczywiście rozpuszczona kawa czy
czekolada nie powinna być gorąca, ani nawet ciepła.
Deser:
Składniki na 8-10 małych deserków
niecała szklanka cukru
250 g borówek
400 ml śmietany kremówki 30% lub 36 %
Białka:
1. W misce ubić
białka wraz ze szczyptą solą. Kiedy masa będzie już sztywna,
stopniowo dodać cukier. Masa powinna być ładnie błyszcząca.
Można opcjonalnie dodać pod koniec łyżeczkę mąki ziemniaczanej.
Wyłożyć łyżką okrągłe bezy na papierze do pieczenia.
Piec przez 40
min w 140 stopniach, następnie kolejne 20 min w 160 stopniach. Kiedy
bezy będą gotowe otworzyć drzwiczki piekarnika i zostawić
uchylone.
Deser:
2. Ubić śmietanę.
3. W szklance nałożyć śmietanę, pokruszone bezy i borówki. Jeśli szklanka jest wyższa, dodać dodatkową warstwę śmietany, bezy i borówek.
4. Podawać od razu po zrobieniu.
Text and Photos by Caroline xxx
Im bardziej pogłębia się moja
świadomość odnośnie żywności robię się coraz bardziej
wybredna. Natomiast rodzina i znajomi oznajmiają mi, że staję się
z tego powodu marudna. Niestety, mają rację.
Jednak w moim przypadku jednym uchem wchodzi drugim wychodzi.
Dlatego też nie pamiętam kiedy
ostatni raz piłam kupny słodzony napój. Zdecydowanie preferuję
wodę, herbatę czy świeże soki. A ponieważ jestem szczęśliwą
posiadaczką bardzo starej, nie psującej się sokowirówki, soki pije
codziennie.
Przedstawię wam moje dwie
ulubione wersje wód owocowych. Bajecznie proste. Bez cukru, z pysznym aromatem owoców.
Tak oto wody stały się również podstawą do uczelnianego
projektu. Oczywiście w 100% zaliczonego :)
Woda cytrynowa
Cytrynę pokroić w plastry, przełożyć
do dzbanka, lekko wydusić z niej sok i zalać wodą. Wstawić do
lodówki na noc lub na 2-3 kilka godzin.
Polecam wkroić kilka plasterków
pomarańczy i listków mięty.
Woda truskawkowa
W porównaniu do wody cytrynowej,
truskawkowa ma mniejszą trwałość i po pewnym czasie truskawki
leżące w wodzie dostają białego nalotu. Nie wygląda to wtedy apetycznie
Polecam dodać kilka listków bazylii
cytrynowej.
Miłych upałów, które zdecydowanie
uwielbiam!
Caroline xxx
Sezon na owoce trwa, więc jedzmy i korzystajmy ze świeżości!
Chociaż...ile można?
Owoce nie będą czekać, aż nam się zachce je jeść, a wsuwanie tony truskawek, jabłek itd., itp. codziennie jest niemożliwe.
Wychodzę w związku z tym z propozycją mającą zapobiec niepotrzebnemu zepsuciu się owoców, oraz bezsensownemu marnowaniu zbyt dużej ilości kupionych produktów.
Idealne zakonserwowanie przysmaków lata to przetworzenie ich na konfitury,kompoty, powidła, dżemy.
U mnie na stanie akurat znalazł się nadmiar porzeczek, stąd stworzenie porzeczkowych konfitur. W zeszłym roku sprawdziły się jak nic innego, do herbaty CUDO!
Jak to u mnie bywa, przepis MUSI być banalnie prosty, inaczej nic by z tego nie wyszło:P
Niestety nie odważyłam ani porzeczek, ani cukru. Uczcie się gotować na oko(jeśli to możliwe-przy takich banałach jak najbardziej) do głowy wpadają wtedy różne(niekoniecznie udane, ale eksperymentowanie w kuchni to super sprawa) pomysły. Nie trzymając się ściśle przepisu, który Was ogranicza, możecie popuścić wodzę fantazji i odnaleźć w sobie pokłady niespodziewanej inwencji twórczej.
A nuż się uda, wtedy dopiero jest frajda!
Przejdźmy do rzeczy:
obieramy porzeczki,
dokładnie płuczemy,
wrzucamy do garnka,
zalewamy wodą,
gotujemy,
w miarę uznania dodajemy cukru.
Cukier dodawajcie w dłuższych odstępach czasu, musi mieć trochę czasu by zgęstnieć. Co jakiś czas próbujcie mikstury, łatwo idzie ją przesłodzić. Gdy konfitura nabierze ciemniejszego koloru i zgęstnieje, ostudźcie ją(wtedy zgęstnieje). Jeśli konsystencja Wam nie odpowiada, gotujcie dalej.
Przekładamy wyrób do wyparzonych wcześniej słoików, mocno zakręcamy i gotujemy słoiki w wodzie do góry dnem(Pasteryzacja).
Przedłuży to ich trwałość i zabezpieczy przed zepsuciem.
Gotowe cudeńko chowamy do spiżarni na wieczorne, zimowe herbatki, lub tak ja ja, nie wytrzymujemy i zjadamy je na bieżąco z lodami!♥
Text&photos by Suzanne
Muszę powiedzieć uwielbiam zupy owocowe.
Najlepsze są z jagód i wiśni, niestety na te owoce trzeba
jeszcze poczekać. Ale od czego są truskawki i rabarbar!
Nie każdy musi przepadać za takimi
daniami, są specyficzne, ale na zimno są idealne w upalny
dzień! Zupa jest banalnie prosta i aromatyczna. Z tego przepisu można stworzyć kompot, zupę lub
pyszny kisiel.
-500ml białego wytrawnego wina
-200ml wody
-3 łyżki białego cukru
-łyżeczka ekstraktu waniliowego
-400 g rabarbaru
-250 g truskawek
-skórka z połowy pomarańczy lub
kandyzowana skórka
- 3 łyżki cukru, skórkę, wino gotować przez ok. 10 minut.
- Umyty i obrany rabarbar pokroić w kawałki, wrzucić do wina dodać ekstrakt i zalać wodą.
- Gotować przez 5-6 minut, jeśli istnieje potrzeba dosłodzić zupę.
- Umyte truskawki, pokroić na cztery części, dodać do rabarbaru i gotować do zagotowania.
- Schłodzić.
!Jeśli ktoś woli lekko zagęszczoną
zupę, polecam rozpuszczenie odrobiny mąki ziemniaczanej w kilku
łyżkach wody tak by mąka całkowicie się rozpuściła i wlać do gotującej się
zupy. Większa ilość mąki sprawi, że zrobi się kisiel :)
Text and photos by Caroline xxx
Segregujemy śmieci, kupujemy
urządzenia które w jakiś sposób zmniejszają zużycie wody lub
prądu. Korzystamy z odnawialnych źródeł energii. Ale ile
kilogramów jedzenia marnujemy?
W Polsce marnujemy ok. 9 mln ton
żywności w ciągu roku. Przyczyny marnowania jedzenia są naprawdę
różne i niestety nie da się w całości wyeliminować ich przyczyn. Z
różnych badań wynika, że w kuchni przeciętnego mieszkańca
Europy marnuje się ok. 30% jedzenia, a co ciekawe część z nich nadal
nadaje się do jedzenia.
Marnowanie jedzenia występuje w całym
łańcuchu dostaw, nie tylko u nas w domu. Zaczynając od rolnika ,w
transporcie, w trakcie magazynowania, poprzez dystrybucję, a kończąc
na sprzedaży i konsumpcji. Ale jakie są powody tego, że wyrzucamy
jedzenie?
Często przegapiamy termin przydatności
do spożycia. Bywa również, że źle przechowujemy produkty, ale
zdarza się, że nie mamy pomysłu na przygotowanie zakupionego
jedzenia. Jednak największym powodem wyrzucania jedzenia są zbyt duże
zakupy i ilość zakupionego jedzenia.
Jesteśmy poddawani falom reklam,
promocji przez co kupujemy więcej. Reklamy stają się coraz
bardziej kuszące i dają nam do zrozumienia, że koniecznie musimy
nabyć dany produkt. Szczególnie niebezpieczne w tym przypadku są
zakupy intuicyjne. One sprawiają, że kupujemy coś czego tak
naprawdę nie chcieliśmy i nie zaplanowaliśmy, a na samym końcu
okazuje się, że ląduje to w śmieciach.
Niestety nie jesteśmy wstanie
całkowicie zlikwidować marnowania żywności, ale w jakimś stopniu
możemy ten efekt zmniejszyć. Nie chodzi tu o zjedzenie wszystkiego
co macie, a następnie przechodzić zatrucie pokarmowe. Podstawą jest silna wolna i nie uleganie zakupom
intuicyjnym.
Warto zaplanować swoje zakupy zanim
wyjdziemy z domu.
Zdecydowanie trzeba zmniejszyć ilość
zakupów. Jeśli widzicie, że wyrzucacie dwa z czterech kupionych
jogurtów, ponieważ minęła ich data ważności, następnym razem
kupcie o dwa mniej. Nie kupujcie na zasadzie, wezmę więcej bo jutro
może już nie być.
Ważne jest też, by nie chodzić do sklepu głodnemu. Wtedy ma się ochotę na wszystko i kupujemy więcej.
Warto kierować się znaną wśród
logistyków zasadą FEFO , stosowaną w magazynach. First Expired
First Out - pierwsze traci ważność - pierwsze wyszło. Dlatego
przeglądajcie żywność którą już macie, czy któremuś z
produktów nie dobiega termin przydatności i należy go zjeść w
pierwszej kolejności.
W sieci znajdują się miliony
przepisów i sposobów pokazujących wykorzystanie konkretnych
produktów, dlatego nie wierze, że nie znajdziecie pomysłu na
przyrządzenie jakiegoś dania.
Nie trzymajcie się więc stricto
przepisów, które tego nie wymagają. Jeśli przepis wymaga od was
pewnego produktu, zobaczcie czy na waszych półkach lub w lodówce
nie ma takiego, który mógłby go z czystym sumieniem zastąpić .
Pamiętajcie również, że zamrażarka nie jest
waszym wrogiem :)
Tak oto miał powstać najkrótszy wpis z wiosennym napojem, a wyszło jak wyszło i powstał mini esej o marnowaniu jedzenia.:) Powodzenia.
Składniki:
-130 g truskawek
-125 ml mleka
-starta skórka z pomarańczy
-szczypta cynamonu
-łyżeczka miodu lub syropu klonowego.
Wszystkie składniki zmiksować.
Swoją drogą, twórzcie własne
wersje. Nie macie truskawek? A macie mango, banana, inne owoce?
Użyjcie te które macie. Nie macie mleka - użyjcie jogurtu lub mleka sojowego, ryżowego.
Druga wersja to orzeźwiający koktajl z truskawkami i miętą.
-150 g truskawek
-100 g jogurtu naturalnego
-1 łyżeczka cukru lub miodu
-2-3 listki mięty
- kilka kropel cytryny - niekoniecznie
Truskawki zmiksować z jogurtem, miodem lub cukrem. Wkropić kilka kropel cytryny oraz dodać listki mięty. Zmiksować. Jeśli nie lubicie pestek między zębami, koktajl dodatkowo przetrzeć przez sitko.
Powodzenia:)
Druga wersja to orzeźwiający koktajl z truskawkami i miętą.
-150 g truskawek
-100 g jogurtu naturalnego
-1 łyżeczka cukru lub miodu
-2-3 listki mięty
- kilka kropel cytryny - niekoniecznie
Truskawki zmiksować z jogurtem, miodem lub cukrem. Wkropić kilka kropel cytryny oraz dodać listki mięty. Zmiksować. Jeśli nie lubicie pestek między zębami, koktajl dodatkowo przetrzeć przez sitko.
Powodzenia:)
Text and Photos by Caroline xxx
Podobno dziś jest dzień czekolady. 12 kwiecień. Dla czekoladoholika takiego jak ja, czekoladowe święto jest codzienne. Uwielbiam gorzką czekoladę. Mniam.
Text and Pics by Caroline
Czy wiecie, że kiedyś czekolada była
obtaczana szczególną czcią? Pełniła też istotną rolę podczas
rytuałów religijnych. Czy dziś nadal tak jest?
Oprócz tego, że jest pyszna, to ma
też działanie lecznicze. Zawiera substancje które chronią
organizm przed rakiem, chorobami serca, a podobno nawet pomaga w
odchudzaniu. Badacze wykazali, że przeciwutleniacze znajdujące się
w nasionach kakaowca, zmniejszają apetyt i obniżają ciśnienie
krwi. Szkoda tylko, że nie można powiedzieć tego o cukrze;/
Także ogłaszam dietę czekoladową.
Z okazji tego święta przedstawiam ciasto czekoladowe z chili. Jest dość specyficzne. Nie
każdemu przypadnie do gustu. W niczym nie przypomina murzynka. Mocno czekoladowe, słodkie, wilgotne,
w stylu Brownie, a co najważniejsze z bardzo małą ilością mąki. W niektórych momentach mocno wyczuwalne chilli. Dla równowagi kwaskowy i gorący sos z porzeczek. Dla mnie ciasto
smakuje najlepiej kiedy ostygnie lub na drugi dzień.
Składniki:
-150 g gorzkiej czekolady
-100 g masła
-pół szklanki cukru
-łyżka cukru waniliowego
-3 jajka
-1 czubata łyżka mąki
-1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
-1/2 łyżeczki chilli
-Kilka garści porzeczek
- Czekoladę oraz masło rozpuścić w kąpieli wodnej
- jajka wymieszać chwilę z cukrem do połączenia się składników. Wsypać mąkę, proszek i chili . Dokładnie wymieszać.
- Wlać czekoladę do masy z jajek. Wymieszać i wylać na formę wyłożoną papierem do pieczenia
- Piec w 170 stopniach przez ok 30-35 min. Mimo iż ciasto jest wilgotne, patyk powinien być suchy.
- Porzeczki podgrzać w garnuszku i podawać gorące z ciastem
Text and Pics by Caroline
Przyznaję się, czasem zdarza mi się zaprosić kogoś na coś dobrego, ale jestem na tyle leniwa, że nie sprawdzam czy główny składnik danego dania jest akurat w domu. Co dziwnego, nic nie robię, żeby przeciw działać tym czynnościom.
Od pewnego czasu Zuza opowiadała jakie
to dobre crumble jadła ostatnio będąc w jednej ze swoich
ulubionych knajpek. Żałuje tylko, że jest zima i nie ma na
straganie świeżych, sezonowych owoców, ale od czego mam jeszcze
ostatnie zapasy zimowe w zamrażarce. Dlatego zaprosiłam ją na
crumble. Czyli owoce pod kruszonką. Jak dla mnie deser – bajka.
Prosty. Nie potrzeba jakiegoś skomplikowanego przepisu bo większość
i tak robi się na wyczucie. Ale wracając do tematu brakującego
składnika. Na szczęście nie były to owoce, ale mąka. Nie
znalazłam ani pszennej, pełnoziarnistej, nawet krupczatki!!!
Padło na płatki owsiane. Zmieliłam płatki na sypki pył i tak powstała moja pseudo mąka:)
Padło na płatki owsiane. Zmieliłam płatki na sypki pył i tak powstała moja pseudo mąka:)
Ja wyczekuje wiosno/lata by zrobić
jedną z moich ulubionych kruszonek, ale na nią musicie jeszcze
troszkę poczekać.
Składniki na kruszonkę:
-50 g masła
-170 g zmielonych płatków owsianych
-145 g brązowego cukru (bez problemu
można zamienić na biały)
-pół łyżeczki cynamonu
-6 łyżek płatków kokosowych
Owoce: Do wyboru do koloru:) Ja użyłam
porzeczek i rabarbaru.
- Można delikatnie podprażyć płatki na suchej patelni przed ich zmieleniem.
- Masło wymieszać ze wszystkimi składnikami i rozgniatać pomiędzy palcami. Jeśli czujecie jednak, że kruszonka jest zbyt mokra trzeba dodać jeszcze płatkomąki:)
- Cukier proponowałabym dodawać stopniowo, bo to od was zależy jak słodka ma być kruszonka.
- Pokrojony rabarbar oraz porzeczki wymieszać z cukrem i chwile pozostawić. Wyłożyć do miseczek, kokilek czy form do tart i przykryć kruszonką.
Jedyną zaletą kończącego się lata są owoce i warzywa które są już dojrzałe i można je kupić na naszych straganach. W szczególności śliwki!
Bywa czasem tak, że siedząc w domu dopada nas jesienna chandra na coś słodkiego. Chcemy wtedy w jak najszybszym czas zjeść coś słodkiego. W ostatnią środę taka o to chandra mnie dopadła.
W mojej lodówce zawsze jest ciasto francuskie. Dużo rzeczy robię sama, ale tym razem jednak jest inaczej. Tak dokładnie! nie wstydzę się tego powiedzieć, ale nie robię ciasta, kupuję je w sklepie. Ciasto sklepowe nie jest najgorsze. Próbowałam już kiedyś swoich sił w domowym zaciszu, ale zdecydowanie jestem za leniwa i zajmuje mi to za dużo czasu.
Ludzie obawiają się, że jeśli przepis jest zbyt prosty to często nie wyjdzie. Tu jednak was zaskoczę, ale on naprawdę jest prosty. I jeśli go nie spalicie to wyjdzie w 100% . Upiekłam kieszonki ze śliwkami i morelą. Akurat te owoce znajdowały się w moim koszyczku. Ale można użyć owoców które w tym momencie posiadamy bo wtedy mamy pewność, że się nie zmarnują :)
Składniki:
- opakowanie ciasta francuskiego
- 11 śliwek. Ja użyłam słodkich węgierek.
- 6 moreli
- brązowy cukier
-cynamon/cukier puder lub gałka muszkatołowa
1. Ciasto dziele na 21 kwadratów. W zależności od was jakiej wielkości chcecie kieszonki na tyle dzielicie ciasto
2. Kładę połówkę śliwki i ćwiartkę moreli do każdej kieszonki. Posypuję cynamonem. Jeśli lubicie może to być to gałka.
3. Zaklejam kieszonki. Smaruję roztrzepanym jajkiem i posypuję brązowym cukrem.
4. Piekę w piekarniku z termoobiegiem w 200 stopniach przez ok. 20 min. W zależności od tego jak szybko ciasto się zarumieni.
5. Posypuję cukrem pudrem. Można podawać z kleksem bitej śmietany i lodami waniliowymi.
Smacznego:)
W mojej lodówce zawsze jest ciasto francuskie. Dużo rzeczy robię sama, ale tym razem jednak jest inaczej. Tak dokładnie! nie wstydzę się tego powiedzieć, ale nie robię ciasta, kupuję je w sklepie. Ciasto sklepowe nie jest najgorsze. Próbowałam już kiedyś swoich sił w domowym zaciszu, ale zdecydowanie jestem za leniwa i zajmuje mi to za dużo czasu.
Ludzie obawiają się, że jeśli przepis jest zbyt prosty to często nie wyjdzie. Tu jednak was zaskoczę, ale on naprawdę jest prosty. I jeśli go nie spalicie to wyjdzie w 100% . Upiekłam kieszonki ze śliwkami i morelą. Akurat te owoce znajdowały się w moim koszyczku. Ale można użyć owoców które w tym momencie posiadamy bo wtedy mamy pewność, że się nie zmarnują :)
Składniki:
- opakowanie ciasta francuskiego
- 11 śliwek. Ja użyłam słodkich węgierek.
- 6 moreli
- brązowy cukier
-cynamon/cukier puder lub gałka muszkatołowa
1. Ciasto dziele na 21 kwadratów. W zależności od was jakiej wielkości chcecie kieszonki na tyle dzielicie ciasto
2. Kładę połówkę śliwki i ćwiartkę moreli do każdej kieszonki. Posypuję cynamonem. Jeśli lubicie może to być to gałka.
3. Zaklejam kieszonki. Smaruję roztrzepanym jajkiem i posypuję brązowym cukrem.
4. Piekę w piekarniku z termoobiegiem w 200 stopniach przez ok. 20 min. W zależności od tego jak szybko ciasto się zarumieni.
5. Posypuję cukrem pudrem. Można podawać z kleksem bitej śmietany i lodami waniliowymi.
Smacznego:)
Caroline xxx
Dziewczynki jak serniczki, słodkie jak
malinki. W sumie w rymach nie jestem dobra, ale w jedzeniu malin
najlepsza!
Powiadają, że w najbliższy weekend
ma do nas zawitać 27 stopniowy upał. Jeżeli wierzyć prognozom
trzeba się zdecydowanie na to przygotować. Trzeba wykorzystać
ostatnie chwile. Jeśli nie przepadacie za świeżymi malinami to
może jakieś ciacho? Jakie? Na taką pogodę tylko i wyłącznie
sernik na zimno z malinami. Nasz sernik ma jeszcze dodatkowo borówki.
Uwielbiam go, bo jest lekki i nie
zapycha. A co najważniejsze, jest prosty w zrobieniu. W naszej
rodzinie chyba nie ma osoby która by nie umiała gotować(no chyba,że Zuza). Wszystko
jest zawsze przepyszne. Gdyby stworzyć restauracje i zatrudnić w
niej całą rodzinę, bylibyśmy najlepszą restauracją w Polsce.
Moja mama słynie z najlepszego tortu z bitą śmietaną i owocami.
Natomiast mama Zuzy... moim zdaniem robi najlepszego brzdąca na
świecie. Oczywiście nie żeby to była jakaś aluzja, ale dawno nie
jadłam mojego ulubionego ciastka:)
Co do malin...
*Maliny bogate są w witaminy z grupy
B, witaminę C i prowitaminę A oraz sole mineralne takie jak żelazo,
potas, miedź, magnez. Są źródłem pektyn które pomagają w
prawidłowym funkcjonowaniu przewodu pokarmowego..., ale nie jest to
blog medyczny, także nie przesadzajmy :)
A oto przepis, wersja lżejsza bo bez
śmietany czy serka mascarpone.
-1kg sera twarogowego (gładki)
-1, 5 szklanki cukru
-1, 5 szklanki cukru
-ok 190g masła lub
margaryny
-5 jaj
-3 łyżki żelatyny
- Na początek rozpuszczamy żelatynę w pół szklanki gorącej wody. Trzeba pamiętać by żelatyna przypadkiem nie miała dodatku bulionu.
- Masło utrzeć razem cukrem. Możecie bawić się w ucieranie, albo użyć po prostu miksera. Następnie dodaje żółtka. Masło lub margaryna powinna mieć temperaturę pokojową, tak samo jak żółtka. Następnie dodajemy serek. Użyłam homogenizowany, by sernik nie miał grudek.
- Następnie ubijam białka na sztywną pianę. I dodaję do mieszanki serowej, ale już nie miksując, ale mieszając. A następnie po wymieszaniu dodaje rozpuszczoną wystudzoną żelatynę.
- Użyłam formy 27cm. Ale można użyć jakiej chcecie. W zależności od wysokości sernika jaki chcecie uzyskać. Wykładam spód folią. Sernik wkładam do lodówki aż stężeje.
- Między czasie przygotowuję galaretkę. Na ten sernik użyłam 2 galaretek z owoców leśnych. Ale jeśli chcecie by przykryła ona całe owoce radzę użyć 3.
- Kiedy galaretka ostygnie i zacznie się troszkę ścinać, wylewam ją na owoce. W moim przypadku są to maliny i borówki.
Jeśli nie kupujecie w sklepach cukru
wanilinowego, a nie macie ochoty czy czasu robić własnego cukru
waniliowego, możecie użyć laski wanilii do serka. Dzięki temu
sernik będzie miał piękne czarne ziarenka wanilii.
Jeśli lubicie bardziej słodki sernik
dodajcie więcej cukru:)
Photos by Suzanne (no dobra, to 1 przedstawiające malinki to by Caroline, zresztą świetne)
Subskrybuj:
Posty (Atom)