Od pewnego czasu mam chęci na
pieczenie, nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że chęć
objawia się zazwyczaj wieczorem, a czasem bardzooo późnym
wieczorem.
A jeśli mówimy tu o robieniu zdjęć
to już istna tragedia.
Ale wracając do pieczenia, ciasta
drożdżowe, bułeczki, chlebki drożdżowe i wszystkie inne które
zawierają drożdże o dziwo wychodzą mi za każdym razem. W
przeciwieństwie do chleba. No cóż nie wszystko za jednym
razem.
Chałka! Słodka, mięciutka, drożdżowa
biała bułeczka! Uwielbiam ją na śniadania z domową konfiturą
lub po prostu idealna do poskubania :) Przepis na chałkę, zapleciona po mojemu w warkocz, a dlaczego wielka? Bo tak urosła, że zrobiła się większa niż bochenek chleba.
Składniki na jedną duża! chałkę.
-450 g mąki (może się okazać, że
potrzeba więcej)
-200 ml ciepłego mleka.
-60
g cukru
-20 g świeżych drożdży
-2 jajka
-50 g rozpuszczonego masła
-2 szczypty soli.
Kruszonka, trudno podać mi
przepis na kruszonkę bo zawsze robię ją „na oko” i zawszę
troszkę więcej bo domownicy moi mają to do siebie, że ją
podjadają.
-50g masła
-ok 6 łyżek cukru
-ok 11 łyżek mąki
Kruszonkę rozgniatać pomiędzy
palcami. Kiedy jednak za bardzo się klei dodać mąki. A jeśli
wolicie słodszą to również cukru.
- Drożdże rozpuścić w ciepłym (ale nie gorącym) mleku z 2 łyżeczkami cukru. Postawić w ciepłym miejscu i zaczekać by wyrosły.
- Masło rozpuścić i pozostawić do ostygnięcia.
- W kubeczku roztrzepać jajka.
- Przesiać mąkę, wsypać resztę cukru i sól. Wlać drożdże, zacząć mieszać, a następnie dodać zimne masło, oraz 1,5 jajka. (ok. ¾ posiadanej ilości)
- Wymieszać do połączenia składników, jeśli ciasto będzie zbyt kleiste dodać stopniowo więcej mąki. Ciasto ma być elastyczne, ale niezbyt klejące tak by można było ciasto wyrabiać przez ok 5 min. Ciastu należy również dodawać „powietrza”. Podklepując je od dołu.
- Po wyrobieniu posypać wierzch delikatnie mąką i pozostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości.
- Po tym czasie podzielić ciasto na trzy części. Rozwałkować je na równe wałki. Połączyć końcówki wałków i zapleść warkocz. W moim przypadku chałka ma kształt plecionego warkocza.
- Przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i przykryć delikatnie ręcznikiem i pozostawić do wyrośnięcia przez 30 min.
- Następnie posmarować ją jajkiem które zostało i posypać kruszonką.
Piec w 180 stopniach. Od 20 – 40
minut. Dopiero po 20 minutach należy sprawdzić chałkę czy patyk
jest czysty. Jeśli chałka za mocno się przypiekła, a nadal w
środku jest niedopieczona należy przykryć ją folią.
Caroline xxx
Bardzo piękna! I jaka dorodna!
OdpowiedzUsuńMożesz mi uwierzyć, że była większa niż na zdjęciach :)
Usuńuwielbiam! moje chałki tez zawsze są zmutowane ;)
OdpowiedzUsuń