Małe grzeszki czyli kawa z czekoladą.

„Panno Karolino, w kuchni można iść na skróty, ale licząc to zadanie nie można.” Takie słowa usłyszałam na zajęciach od wykładowcy. Czyżby czytał blogi kulinarne?
Czy idę w kuchni na skróty lub jakieś ustępstwa? Oczywiście!
Myślę, że każdy popełnia grzeszki, ale to one sprawiają , że nasze danie jest wyjątkowe.
Jaki grzeszek ja popełniam? Kawa z czekoladą.
Kawosze na pewno się oburzą, a co ja mam powiedzieć kiedy mleko ląduje w herbacie? :)
Kawę pijam sporadycznie, ale jeśli się skuszę tylko i wyłącznie z ekspresu.
Nie lubię skomplikowanych urządzeń z tysiącami guzików, dlatego mam chyba najprostszy ekspres na świecie. Podobno robi tylko espresso, a ja zrobiłam już tyle innych pysznych kaw:)

Grzech który popełniam to do dozownika na kawę wsypuję dwie łyżeczki kawy i następnie łyżeczkę czekolady i zakręcam. W filiżance od razu dostaję gorącą kawę z pysznym aromatem czekolady. Spieniam mleko spieniaczem i wlewam do kubka! 



A może skusicie się pumpkin spice latte ? 


Caroline xxx

3 komentarze:

  1. Szkoda, że nie mam takie sprzętu, to bym też sobie taką kawkę zrobiła :)

    Melania

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam kawę z czekoladą lubię bardzo :) Herbaty z mlekiem za to nie potrafię pojąć...
    Jeśli wykład był z matematyki, to jestem pewna, że na skróty da się iść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również dlatego grzechem mieszania kawy z czekoladą się nie przejmuję :) a wykład z magazynowania akurat :)

      Usuń